Jeśli nie będziemy troszczyć się o nasze komputery, skrócimy ich żywotność o dobre kilka lat. Tak głoszą informatycy oraz elektrotechnicy, którzy nieraz zetknęli się z zaniedbanym – zabrudzonym sprzętem domowym. – To laptop też się czyści?! – pytali zdziwieni użytkownicy.
Zupełnie jakby zapaćkany monitor czy klejący się touchpad nie przeszkadzały w pracy przed komputerem. Zanieczyszczony silnik czy wentylator laptopa wydaje charakterystyczne buczenie, sprzęt często się przegrzewa i zawiesza. Nie dopuszczajmy do takiej sytuacji!
Koszt środków czyszczących wynosi około czterdziestu złotych – można je kupić w salonie komputerowym albo zamówić w sklepie internetowym Leroy Merlin. Sam proces pielęgnacyjny zajmie nam około piętnastu minut – największą troskę obejmijmy układ chłodzenia, odpowiedzialny za prawidłową pracę naszego urządzenia.
Jakie preparaty warto kupić? Ściereczkę z mikrofibry, kosztującą ok. 10 zł, powietrze sprężone w aerozolu (także w cenie 10 zł), specjalne szmatki, przeznaczone do czyszczenia ekranów LCD (koszt 15 zł). Ważne, by powietrzem sprężonym operować w sposób właściwy – to znaczy pojemnik ze sprayem trzymać w pozycji pionowej, a przed aplikacją należy porządnie wstrząsnąć opakowaniem. Jeśli z odwróconej klawiatury ciągle wylatują jakieś okruszki lub pyłki, powinniśmy wyciągnąć kolejne klawisze i przycisk po przycisku doczyścić sprzęt. Z procesem tym łączy się ryzyko uszkodzenia mikrozawiasów, dlatego gdy mamy obawy i nie posiadamy wprawy ,,czyścicieli” – oddajmy laptop do serwisu, gdzie profesjonalnie zostanie przywrócony do stanu używalności.
Istotne też, by ekran czyścić właściwymi substancjami – tradycyjne detergenty mogą uszkodzić delikatną plazmę, wpłynąć pod szkło i zostawić trwały ślad w matrycy. Kawałki papieru oraz szorstki materiał często rysują ekrany, lepiej więc sięgać po chusteczki – ściereczki z mikrofibry.
Najczęstszym śladem brudu na laptopie są odciski palców, widoczne nawet po przecieraniu komputera. Problem dotyka głównie obudowy typu glare, czyli tworzywa sztucznego – błyszczącego. Jeśli zanieczyszczenia są spore, ściereczki z mikrofibry moczymy delikatnie w wodzie albo w spirytusie i takim sposobem usuwamy nalot.
Jak zaś czyścić układ chłodzenia? Poszukajmy w obudowie miejsca, skąd wylatuje ciepłe powietrze i – po wyłączeniu sprzętu – psiknijmy w nie sprężarką. Z otworu powinien ulecieć kurz. Jeśli go nie ma, to znak, że budowa naszego sprzętu, uniemożliwia swobodny przepływ powietrza i lepiej, by komputerem zajęli się serwisanci. Mają oni specjalistyczny sprzęt do czyszczenie tego rodzaju urządzeń, bywa że muszą też rozkręcić całą obudowę. Wszystko po to, by nasz elektroniczny gadżet cieszył się ,,długim i czystym życiem”, a my w ten sposób zyskamy większy komfort pracy.