Elektronika w służbie bezpieczeństwa

Uwaga, zły piesMówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Hodowanie czworonogów to dla wielu źródło nieopisanej radości, czasami są najwierniejszymi towarzyszami życia, a nawet pomagają w leczeniu. Jednocześnie na właścicieli nakłada się wiele obowiązków, a jest to związane ściśle z bezpieczeństwem nas wszystkich.

Tutaj nie ma co dyskutować – obowiązkowe szczepienia przeciwko wściekliźnie to rzecz szalenie ważna, nie ma też wątpliwości co do słuszności społecznego nacisku, by właściciele psów po swoich pupilach sprzątali. Jednak w Anglii zdecydowano pójść krok dalej. Do kwietnia 2016 każdy posiadacz psa zobowiązany jest wszczepić w swojego czworonoga specjalny chip – oczywiście pod rygorem kary finansowej, która została ustalona na wysokość 500 funtów. Dla wielu nie jest to specjalna nowość, bowiem weterynarze zalecają taką praktykę również w przypadku kotów – po prostu od wspomnianej daty, ta czynność stanie się obowiązkowa.

Chip wszczepiany jest między łopatki zwierzaka za pomocą strzykawki, a jego wielkość porównywalna jest do ziarna ryżu. W tym maleństwie zamknięty jest 15 cyfrowy kod unikalny dla każdego zwierzaka – 3 cyfry oznaczają kraj, a 12 konkretnego psa. Następnie te informacje są zapisywane w głównej bazie danych, a właściciele mają także możliwość dodania miejsca swojego zamieszkania i danych kontaktowych w razie, gdyby pupil się zgubił. Prawne uwarunkowania nie nakazują jeszcze oznaczania w ten sposób kotów, a to najpewniej z racji tego, że są one zwierzętami bardziej domowymi.

Chipy elektroniczne

Zmiana prawa nie będzie miała wpływu na dotychczasowe regulacje dotyczące wwożenia psów na teren Anglii. Każdy zwierzę domowe musi mieć komplet aktualnych szczepień, a w niektórych przypadkach wymagany jest również wszczepiony chip. W przeciwnym przypadku możliwa będzie sytuacja, w której właściciele będą się musieli ze swoim ulubieńcem rozstać. Surowe przepisy dotyczą obaw przed wścieklizną właśnie – jest to choroba odzwierzęca, ale to nie znaczy, że ludzie są na nią odporni; jest dokładnie na odwrót, ale co ciekawe Anglicy sobie z nią doskonale poradzili i od wczesnego XX wieku nie mają  z nią żadnych kłopotów. W przeciwieństwie do krajów kontynentalnej Europy, Północnej Ameryki i wielu innych miejsc na świecie, pet passport pozwala na ścisłą kontrolę rozprzestrzeniania się choroby i, co najważniejsze, jest szalenie skuteczny.

Niewykluczone, że inne kraje śladem Anglików także postanowią wprowadzić bardzo rygorystyczne uwarunkowania prawne, dzięki którym kontrola chorób będzie o wiele bardziej skuteczna. W Polsce problem istnieje – niestety odwoływanie się do rozsądku właścicieli nie jest zbyt skuteczne, dlatego nowelizacja ustawy może być konieczna.

foto: blhphotography / Foter.com / CC BY; …-Wink-… / Foter.com / CC BY-NC-SA