Nie ma się co oszukiwać. Pożary występują w domach i to dość często. Powodem powstania ognia jest wiele. Pożar może wywołać iskra z pieca, niedopałki wrzucone do kosza na śmieci, czy rzucona zapałka. Pożary zdarzają się również w okresie świątecznym, głównie przez rozżarzone lampki na żywej choince.
Skutki pożaru bardzo często są tragiczne. Zniszczony zostaje nasz dom, w większości cały dobytek naszego życia. Niestety zdarza się też, że w wyniku pożaru ktoś ginie.
Niestety czasu już nie cofniemy. Jeśli dojdzie do pożaru to pozostanie już tylko odbudować wszystko od nowa i gryźć się z myślami, że można było temu zapobiec.
A sposobów na zapobieganie jest troszkę. Jednym z nich są czujniki dymu zamontowane w różnych miejscach domu. Bardzo szybko ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem. Zazwyczaj alarmują głośnym sygnałem lub dodatkowo odblaskiem.
Ważne, aby w każdym domu znalazła się gaśnica. W razie pożaru pozwoli przed przyjazdem straży pożarnej choć w małym stopniu zniwelować ogień.
Jeśli wychodzimy z domu sprawdźmy dwa razy czy wszystko wyłączyliśmy, czy przypadkiem żelazko nie nagrzewa się od dłuższego czasu lub zupa nie gotuje się na gazie. Wbrew pozorom takie drobnostki najczęściej prowadzą do pożaru.
Zawsze pomyślmy o skutkach swoich działań. Jeśli widzimy, że coś jest nie tak np. w kontaktach są spięcia lub czujemy gaz w kuchni nie zastanawiajmy się nad tym co może się wydarzyć tylko wezwijmy fachowców, którzy zlikwidują usterkę. Nie bawmy się w złote rączki, nie wszystko można naprawić własnymi rękoma.
Lepiej raz wydać 100 czy 200 zł na naprawę niż później budować całe swoje życie na nowo.