Kołatki, czyli ktoś Ty taki?!

Kołatki, czyli ktoś Ty taki?!

Przed wieloma laty, zamiast dzwonków do drzwi, używano kołatek, to jest specjalnych zawieszek, umożliwiających głośne zastukanie do wrót wejściowych. Obecnie, ,,urządzonko” to montowane jest głównie w celach dekoracyjnych. Bywa, że specjalnie jest unieruchamiane, by jedynie zdobić, a nie służyć do zapowiadania czyjejś wizyty.

Kołatanie, dawniej, nagłaśniało obecność człowieka u wrót. Po tak donośnym stukaniu do drzwi, zwykle, otwierała się w nich niewielka klapka (był to taki współczesny wizjer), przez którą sprawdzano prominencję gościa i upewniano się, czy bezpiecznie można wpuścić go do domostwa. Ponieważ dzwonki do drzwi nie istniały, a posesja, zwykle, była dość rozległa, kołaczącego podróżnego musieli usłyszeć wszyscy gospodarze. W bogatszych domach, do wprowadzania oraz anonsowania nowo przybyłych ludzi, służył odźwierny, a z upływem czasu – kamerdyner.

Kołatkę umieszczano na drzwiach głównych lub na furcie. Składała się ona z dwóch części: głowicy (nierzadko produkowanej w postaci paszczy zwierzęcej lub ludzkiej twarzy) oraz obręczy, którą głownia ta podtrzymywała. Sztuka romańska i gotycka upowszechniły ów sprzęt – zwano go wówczas antabą.

Słowo antaba vel hantaba (z języka niemieckiego die Handhabe – rękojeść) określało również metalowy uchwyt, stosowany na skrzyniach, kufrach, kutych walizach. W staropolskiej mowie, na kołatki takowe, mówiło się ,,dzierżak” – od dzierżenia, chwytania i podnoszenia za nie ciężkich pudeł czy pakunków.

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *